sobota, 23 sierpnia 2014

Cudowne oczyszczanie z Make Me Bio



Od pewnego już czasu staram się powoli zastępować stosowane przeze mnie produkty do pielęgnacji twarzy na te mniej naszpikowane chemią, bardziej delikatne i bardziej wartościowe. Wybór tego typu produktów na rynku jest coraz większy, a ich dostępność również jest coraz lepsza. Na razie nie liczę na to, że będą pojawiać się w ofercie drogerii, ale samo to, że powstaje coraz więcej tzw. eko sklepów, wskazuje na rosnącą popularność tego typu produktów. Jednym z producentów naturalnych kosmetyków pielęgnacyjnych jest firma Make Me Bio, która w swojej ofercie ma m.in. recenzowany dziś przeze mnie Delikatny puder myjący. Jeśli jesteście ciekawe jak się sprawdził, zapraszam na recenzję. 


100% naturalny i łagodny puder myjący do twarzy dla skóry wrażliwej. Delikatnie oczyszcza skórę twarzy, pozostawiając ją czystą i świeżą. Produkt zawiera białą glinkę, która jest glinką bardzo miękką, łagodną i nie odtłuszczającą nadmiernie skóry, dlatego jest głównie polecana do pielęgnacji cery delikatnej, wrażliwej, naczynkowej i suchej. Szczególnie polecana jest też do cery szarej i zmęczonej. Kaolin łagodnie oczyszcza i odżywia skórę, a jednocześnie działa odświeżająco. Ściąga pory, rewitalizuje i odżywia nawet najbardziej zmęczoną skórę.





Niewielką ilość proszku wymieszać z wodą w dłoni lub oddzielnym pojemniku. Delikatnie masując umyć twarz następnie spłukać zimną wodą. Można używać również jako maseczkę do twarzy: Puder wymieszać z wodą i dodać kilka kropel ulubionego olejku (olej z oliwek, olejek Jojoba czy olejek migdałowy) Nałożyć na oczyszczoną skórę twarzy pozostawić na 10 minut następnie spłukać letnią wodą.



INCI: Kaolin, Avena Sativa (Oat) Meal, Lavandula Angustifolia (Lavender) Flower Oil, Rosa Damascena (Rose) Flower Oil.

Składniki: Biała Glinka, owies, olejek lawendowy, olejek różany.





Puder zamknięty jest w uroczym, przyciągającym wzrok słoiczku o pojemności 60 ml., które pierwotnie obwiązane jest sznureczkiem wraz z doczepioną do niego informacją producenta. Opakowanie jest szczelne, a zatem nie musimy się obawiać, że produkt nam się wysypie. 
Jak możecie zobaczyć na zdjęciu wyżej, puder jest bardzo miałki i wygląda na jednolity. Jeśli spodziewacie się lawendowego czy różanego zapachu, to niestety muszę Was rozczarować. Puder pachnie jak typowa glinka :) 
Produkt bardzo szybko rozpuszcza się w wodzie i dopiero wtedy ujawnia swoją niespodziankę - według mnie są to maleńkie płatki owsa. 




Zgodnie z zaleceniami puder stosuję dwojako przy czym opcja numer 2 bardziej przypadła mi do gustu. Zdarzyło mi się kilka razy użyć go w sposób tradycyjny tj. wymieszać z wodą i delikatnie umyć twarz. Niestety nie spodobało mi się to, że konsystencja jest zbyt wodnista i miałam niemałe problemy z aplikacją. W opcji maseczka według mnie sprawdził się o wiele lepiej. Do oddzielnej małej miseczki na dipy wsypuję płaską łyżeczkę pudru, dodaję kilka kropel olejku jojoba od Paese oraz wodę, aby uzyskać pożądaną konsystencję. Całość aplikuję na twarz i pozostawiam na 10 minut. Efekt? Świetnie oczyszczona skóra, która dzięki glince jest ładnie rozjaśniona. Puder minimalizuje pory oraz likwiduje zaskórniki, natomiast olejek jojoba zapobiega nadmiernemu wysuszeniu i odżywia. Po takiej kuracji skóra jest gładka, miękka i wygląda bardzo zdrowo. 

W związku z tym, że puder nadaje się do każdego rodzaju twarzy, polecam go gorąco każdej z Was. Gwarantuję, że poradzi sobie lepiej niż nie jeden chemiczny środek z drogerii :) W zależności od potrzeb Waszej skóry możecie wzbogacać go o wybrane olejki. Swój egzemplarz pudru zamówiłam z oficjalnej strony Make Me Bio (klik), gdzie kosztuje 27 zł. Mam ochotę również na różany krem, ale najpierw muszę zużyć mój krem Sylveco. 


Miałyście do czynienia z produktami z Make Me Bio?
Słyszałyście o ich ofercie?
Co myślicie o naturalnej pielęgnacji?





8 komentarzy:

  1. Interesujący! Można go też kupić stacjonarnie w drogeriach w Polsce?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że można pokusić się na poszukiwania w drogeriach (raczej nie sieciówkach), ale bardziej skłaniałabym się ku aptekom i sklepom zielarskim lub eko sklepom. Ja swój egzemplarz zakupiłam bezpośrednio na stronie Make Me Bio.

      Usuń
  2. Nie znałam tych produktów, ale są ciekawe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę są godne uwagi - sama natura w najlepszym wydaniu :)

      Usuń
  3. Ciekawy produkt - wcześniej o podobnych nie słyszałam :) Jestem trochę leniem pielęgnacyjnym, więc pewnie rozrabianie średnio by mi się podobało, ale może właściwości byłyby motywujące :)
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja wręcz przeciwnie - bardzo lubię mieszać, dolewać, miksować :D Działanie jest naprawdę bardzo fajne !

      Usuń

Dziękuję za Wasze komentarze :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...