Od pewnego już czasu staram się powoli zastępować stosowane przeze mnie produkty do pielęgnacji twarzy na te mniej naszpikowane chemią, bardziej delikatne i bardziej wartościowe. Wybór tego typu produktów na rynku jest coraz większy, a ich dostępność również jest coraz lepsza. Na razie nie liczę na to, że będą pojawiać się w ofercie drogerii, ale samo to, że powstaje coraz więcej tzw. eko sklepów, wskazuje na rosnącą popularność tego typu produktów. Jednym z producentów naturalnych kosmetyków pielęgnacyjnych jest firma Make Me Bio, która w swojej ofercie ma m.in. recenzowany dziś przeze mnie Delikatny puder myjący. Jeśli jesteście ciekawe jak się sprawdził, zapraszam na recenzję.
100% naturalny i łagodny puder myjący do twarzy dla skóry wrażliwej. Delikatnie oczyszcza skórę twarzy, pozostawiając ją czystą i świeżą. Produkt zawiera białą glinkę, która jest glinką bardzo miękką, łagodną i nie odtłuszczającą nadmiernie skóry, dlatego jest głównie polecana do pielęgnacji cery delikatnej, wrażliwej, naczynkowej i suchej. Szczególnie polecana jest też do cery szarej i zmęczonej. Kaolin łagodnie oczyszcza i odżywia skórę, a jednocześnie działa odświeżająco. Ściąga pory, rewitalizuje i odżywia nawet najbardziej zmęczoną skórę.
Niewielką ilość proszku wymieszać z wodą w dłoni lub oddzielnym pojemniku. Delikatnie masując umyć twarz następnie spłukać zimną wodą. Można używać również jako maseczkę do twarzy: Puder wymieszać z wodą i dodać kilka kropel ulubionego olejku (olej z oliwek, olejek Jojoba czy olejek migdałowy) Nałożyć na oczyszczoną skórę twarzy pozostawić na 10 minut następnie spłukać letnią wodą.
INCI: Kaolin, Avena Sativa (Oat) Meal, Lavandula Angustifolia (Lavender) Flower Oil, Rosa Damascena (Rose) Flower Oil.
Składniki: Biała Glinka, owies, olejek lawendowy, olejek różany.
Puder zamknięty jest w uroczym, przyciągającym wzrok słoiczku o pojemności 60 ml., które pierwotnie obwiązane jest sznureczkiem wraz z doczepioną do niego informacją producenta. Opakowanie jest szczelne, a zatem nie musimy się obawiać, że produkt nam się wysypie.
Jak możecie zobaczyć na zdjęciu wyżej, puder jest bardzo miałki i wygląda na jednolity. Jeśli spodziewacie się lawendowego czy różanego zapachu, to niestety muszę Was rozczarować. Puder pachnie jak typowa glinka :)
Produkt bardzo szybko rozpuszcza się w wodzie i dopiero wtedy ujawnia swoją niespodziankę - według mnie są to maleńkie płatki owsa.
Zgodnie z zaleceniami puder stosuję dwojako przy czym opcja numer 2 bardziej przypadła mi do gustu. Zdarzyło mi się kilka razy użyć go w sposób tradycyjny tj. wymieszać z wodą i delikatnie umyć twarz. Niestety nie spodobało mi się to, że konsystencja jest zbyt wodnista i miałam niemałe problemy z aplikacją. W opcji maseczka według mnie sprawdził się o wiele lepiej. Do oddzielnej małej miseczki na dipy wsypuję płaską łyżeczkę pudru, dodaję kilka kropel olejku jojoba od Paese oraz wodę, aby uzyskać pożądaną konsystencję. Całość aplikuję na twarz i pozostawiam na 10 minut. Efekt? Świetnie oczyszczona skóra, która dzięki glince jest ładnie rozjaśniona. Puder minimalizuje pory oraz likwiduje zaskórniki, natomiast olejek jojoba zapobiega nadmiernemu wysuszeniu i odżywia. Po takiej kuracji skóra jest gładka, miękka i wygląda bardzo zdrowo.
W związku z tym, że puder nadaje się do każdego rodzaju twarzy, polecam go gorąco każdej z Was. Gwarantuję, że poradzi sobie lepiej niż nie jeden chemiczny środek z drogerii :) W zależności od potrzeb Waszej skóry możecie wzbogacać go o wybrane olejki. Swój egzemplarz pudru zamówiłam z oficjalnej strony Make Me Bio (klik), gdzie kosztuje 27 zł. Mam ochotę również na różany krem, ale najpierw muszę zużyć mój krem Sylveco.
Miałyście do czynienia z produktami z Make Me Bio?
Słyszałyście o ich ofercie?
Co myślicie o naturalnej pielęgnacji?
Interesujący! Można go też kupić stacjonarnie w drogeriach w Polsce?
OdpowiedzUsuńMyślę, że można pokusić się na poszukiwania w drogeriach (raczej nie sieciówkach), ale bardziej skłaniałabym się ku aptekom i sklepom zielarskim lub eko sklepom. Ja swój egzemplarz zakupiłam bezpośrednio na stronie Make Me Bio.
UsuńNie znałam tych produktów, ale są ciekawe
OdpowiedzUsuńNaprawdę są godne uwagi - sama natura w najlepszym wydaniu :)
UsuńCiekawy produkt - wcześniej o podobnych nie słyszałam :) Jestem trochę leniem pielęgnacyjnym, więc pewnie rozrabianie średnio by mi się podobało, ale może właściwości byłyby motywujące :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
A ja wręcz przeciwnie - bardzo lubię mieszać, dolewać, miksować :D Działanie jest naprawdę bardzo fajne !
UsuńMam zamiar go kupic: ))
OdpowiedzUsuńW takim razie czekam na recenzję u Ciebie ! :)
Usuń