Powracam po bardzo długiej, bo aż miesięcznej przerwie, w czasie której musiałam przemyśleć to, jak ma dalej wyglądać blog. Przede wszystkim chciałabym zwiększyć częstotliwość postów. Pojawi się więcej recenzji - i tych kosmetycznych i kulturalnych. Mam zamiar również sprawdzić jak to, co jemy, wpływa na stan naszego zdrowia. Blog będzie zatem pewnego rodzaju katalogiem, spisem tego, co jest dobre a co złe, własnymi obserwacjami, z których później wyciągać będę wnioski. Jeśli jesteście zainteresowane to zapraszam Was bardzo serdecznie do śledzenia bloga :)
Tymczasem bohaterem dzisiejszego posta jest mój nowo odkryty szampon, który totalnie zdobył moje serce (a to nie łatwe :) ).
Od wielu lat borykam się z problemem tłusto-suchych włosów. Przetłuszczają się u nasady, co zmusza mnie do codziennego mycia, a kończy się tym, że końce są wysuszone na wiór. Oczywiście sama sieję zło susząc je dodatkowo suszarką. Jako że jestem posiadaczką włosów blond, szukam produktów, które nawilżą moje włosy i sprawią, że nie będę wyglądała jak słomiany chochoł :)
Na szampon z Fitomedu trafiłam przypadkiem, przeglądając katalog produktów na doz.pl. Moją uwagę przyciągnęła firma - polska, no i oczywiście bardzo fajny opis producenta, który brzmi następująco :
Środkiem myjącym w szamponach są saponiny uzyskane z korzenia mydlnicy
lekarskiej. Szampon wytwarza lekką, swoistą dla mydlnicy pianę, zmiękcza
wodę i nadaje włosom połysk. Poza mydlnicą w skład szamponu wchodzą
wyciągi z: skrzypu, szyszek chmielu, lipy, pokrzywy. Naturalne
substancje łagodzące zmniejszają łamliwość włosów, przywracają im
witalność i zdrowy wygląd. Poprzez właściwy dobór ziół ustępuje
łuszczenie skóry oraz świąd, wzmacniają się cebulki włosowe.
Do skóry wrażliwej na mydła i detergenty.
Do skóry wrażliwej na mydła i detergenty.
Bardzo przystępna cena, coś ok. 11 zł, sprawiła, że bez wahania dodałam produkt do koszyka.
Po ilości zużytego przeze mnie szamponu możecie sobie pomyśleć : zużyła tak mało a już się wymądrza. Rzeczywiście szamponu ubyło bardzo mało, co mnie niezmiernie zaskakuje ze względu na dosyć rzadką i lejącą konsystencję produktu. Mimo tego całość bardzo fajnie się pieni a SLES znajduje się dosyć daleko w składzie.
Skład: Aqua, Herbal Extract, Coco Glucoside, Cocamide DEA,
Cocamidopropyl Betaine, Sodium Laureth Sulfate, Propylene Glycol,
Peg-7-Glyceryl Cocoate, Lactic Acid, Fragrance, DMDM Hydantoin,
Methylisothiazolinone, Methylchloroisothiazolinone.
Od dawna czaję się na produkty Fitomedu. Jednak oscyluję w okolice twarzy ;) Ciekawy szampon, jednak chyba to samo daje np. Joanna z drogerii :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o twarz to stosowałam mgiełkę z wodą z kwiatu pomarańczy, ale dostałam uczulenia. A co do Joanny, to moje włosy nie bardzo się z nią lubią :)
Usuńna pewno go spróbuje :)
OdpowiedzUsuń