Jeśli śledzicie mojego bloga to mogłyście zauważyć, że ostatnio recenzuję kosmetyki nawilżające. Stwierdziłam, że to idealny czas, aby pokazać Wam wszystko to, co sprawdziło się u mnie w okresie zimowym i z czym definitywnie nie mam zamiaru się rozstawać, mimo że na horyzoncie wiosna :) Jednym z takich produktów jest maseczka nawadniająca od Dermedic z serii HYDARIN3 Hailuro przeznaczona do skóry suchej i odwodnionej.
HYDRAIN3 Maska nawadniająca intensywnie nawilża nawet wyjątkowo wysuszoną skórę - Betaine w stężeniu 10% ma właściwości silnie nawilżające i uealastyczniające skórę. Zmniejsza transepidermalną utratę wody w naskórku, przywracając naturalne funkcje ochronne skóry.
Wzmocniony, skoncentrowany system nawadniania skóry - Hyaluronic acid - kwas hialuronowy - 5%, Urea - 5% - w skoncentrowanej dawce powodują odczuwalny wzrost nawilżenia skóry już po 15 minutach od nałożenia preparatu oraz utrzymuje ten stan przez wiele godzin.
Skoncentrowana ilość składników aktywnych. Ratunek dla skóry odwodnionej. Nie zatyka porów.
Hypoalergiczny, z wodą termalną ze źródeł Uniejowa.
Zalecany do bardzo intensywnego nawilżania wrażliwej, suchej, odwodnionej skory.
Aqua, Betaine, Sodium Hyaluronate, Cyclomethicone, Urea, Glycerin, Isocetyl Stearate, Cetearyl Alcohol, Hydrogenated Polydecene, Caprylic/Capric Triglyceride, Polyacrylamide, C13-14 isoparaffin, laureth-7, Cyclopentasiloxane, Dimethiconol, Glyceryl Stearate Citrate, Allantoin, Triethanolamine, PEG-8, Tocopherol, Ascorbyl palmitate, Ascorbic Acid, Citric Acid, Parfum, DMDM Hydantoin, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone.
Składniki aktywne: Woda termalna, Kwas Hialuronowy, Mocznik-UREA, Gliceryna, Alantoina, Natural Extract AP,Abil OSW5, Oxynex K
Nanieść równomiernie na twarz, ewentualnie szyję i dekolt, niezbyt cienką warstwę preparatu i pozostawić do wchłonięcia na około 15-20 minut. Pozostałość preparatu usunąć przy pomocy chusteczki lub płatka kosmetycznego. Osobiście nie zmywam maski. Zawsze robię ją na noc,więc do rana wszystko mi się ładnie wchłania.
Częstotliwość stosowania zależy tak naprawdę od nas. W okresie silnych mrozów aplikowałam ją 2 razy w tygodniu, obecnie zmniejszyłam częstotliwość do raz w tygodniu. W okresie wakacyjnym planuję powrócić do 2, jeśli będą nam dokuczać takie upały jak w zeszłym roku.
Zacznę może od tego, co skłoniło mnie do zakupu. Moja skóra twarzy regenerowała się po retinoidzie, nie pomagał jej w tym specjalnie mróz za oknem ani ogrzewanie. Jako że jestem wielkim zmarźluchem, kaloryfer buchał u mnie ciepełkiem w zasadzie non stop. Najpierw zaczęło się niemiłe ściągnięcie, potem swędzenie, lekki rumień i oczywiście suche skórki. W poście o wodzie termalnej od Uriage pisałam Wam o wrażeniu przypominającym reakcje po operacji plastycznej. Poprzez ściągnięcie skóry moja mimika była ograniczona ! Aplikowałam na skórę kremy, starałam się tak dobrać pielęgnacje, aby była jak najbogatsza. Niestety skórze brakowało pewnego dopełnienia, bazy, aby mogła ona dalej funkcjonować. Na jednym z blogów natknęłam się na recenzję tej oto maski i postanowiłam sprawdzić czy jest dla mnie.
Maskę kupiłam w aptece doz za ok. 25 zł/50 ml (można ją dorwać na promocjach w Super-Pharm). Już na wstępie chcę Wam powiedzieć, że nie żałuję ani jednej złotówki, którą na nią wydałam. Maska zamknięta jest w miękkiej, dosyć małej, ale poręcznej tubce. Z aplikacją nie ma najmniejszego problemu. Produkt łatwo jest wycisnąć ze środka, nie brudzi on opakowania. Jeśli chodzi o zapach, to jest on bardzo przyjemny, delikatny, świeży. Dzięki niemu aplikacja jest bardzo fajną czynnością :)
Jak możecie zobaczyć na zdjęciu wyżej maska ma bardzo fajną konsystencję - skondensowaną, ale bardzo lekką. Wszystko to sprawia, że mimo tego, że tubka mieści jedynie 50 ml, maseczka jest bardzo wydajna, łatwo rozsmarowuje się na twarzy i cudownie wchłania.
Maseczka nawadniająca to było coś, czego potrzebowała moja skóra. Już po pierwszej aplikacji zauważyłam efekty. Skóra stała się miękka i elastyczna. Z każdą następną aplikacją było coraz lepiej. Zniknęło napięcie skóry, stała się ona zrelaksowana, miła w dotyku, odżywiona i sprężysta. Dermedic zafundował nam tutaj wspaniały produkt nawilżający, który nie pozostawia na skórze tłustego filmu, wygładza, łagodzi podrażnienia, niweluje suche skórki.
Oprócz tego dziewczyny wskazują, że maska nie zapycha porów i hamuje powstawanie wyprysków :)
Gorąco polecam Wam tą maskę. Świetnie poradzi sobie z problemami skórnymi w okresie zimowym, myślę, że latem będzie idealnym ukojeniem dla skóry po opalaniu. Na pewno kupię kolejne opakowanie :) Jest to mój pierwszy produkt tej marki, ale jeśli wszystkie są tak cudowne, to oficjalnie zostałam ich fanką !
Znacie/lubicie produkty marki Dermedic? Jakie są Wasze ulubione?
A może polecicie maski nawilżające innych firm?
mam w tej chwili krem pod oczy z tej serii i jestem zadowolona, nigdy wcześniej nie słyszałam o tej firmie, ale teraz wiem, że warto się jej przyjrzeć :)
OdpowiedzUsuńRozejrzę się za tym kremem :)
UsuńMuszę ją w takim razie spróbować :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie ! Jest nieziemska :)
UsuńMiałam z tej serii krem nawilżający i był meeega! Polecam wypróbować :D
OdpowiedzUsuńDzięki na info kochana :) Krem trafia na moją listę do upolowania ! :)
Usuń