Witam Was w ten piękny, podmokły aczkolwiek wiosenny dzień. Niby pada, ale ważne, że to deszcz a nie śnieg, może być szaro, ale te powietrze ... wyczuwam wiosnę :) Zgodnie z pogodowym duchem dziś na blogu zdjęcia z wiosennym akcentem. Tulipany wielbię nie od dziś, gdy widzę je w kwiaciarniach, nie mogę się oprzeć, chociaż nie zaprzeczam, że wolałabym je jednak dostawać :) Kolejnymi kwiatami, które lubię są oczywiście róże i to właśnie one, a właściwie wyciągi z BIO róż staną się bohaterkami dzisiejszego posta. Od kilku miesięcy staram się starannie dobierać szampony. Zupełnie zrezygnowałam z tych drogeryjnych, z wyjątkiem Babydream, który służy mi do zmywania oleju oraz czyszczenia pędzli, oraz Barwy raz w tygodniu. I wiecie co? Wcale mi ich nie brakuje! Koncentruje się raczej na szamponach z roślinnymi wyciągami, o bogatszych składach. Od pewnego czasu stosuję naprzemiennie Szampon Aleppo z Planeta Organica oraz Szampon do włosów suchych i zniszczonych z wyciągiem z bio-róży od Lavery. Jak się spisuje ten ostatni? Zapraszam do lektury :)
Nowy kompleks keratynowy z rzodkiewki dba o regenerację włosów. Innowacyjna formuła pielęgnacyjna z 4 roślin (migdał, soja, ryż i owies) wygładza strukturę włosów i pozostawia je sprężystymi i elastycznymi. Łagodne roślinne środki myjące (tensydy na bazie cukru i kokosa) niepodrażniające skóry oczyszczają i nawilżają włosy. Nie zawiera silikonów. Zawiera naturalne składnik roślinne pochodzące z upraw ekologicznych, kontrolowanych dzikich zbiorów i z własnej produkcji. Wyprodukowano w Niemczech. 100% naturalny kosmetyk, wegański.
INCI: Water (Aqua), Sodium Coco-Sulfate, Lauryl Glucoside, Betaine, Sea Salt (Maris Sal), Rosa Damascena Flower Water*, Prunus Persica (Peach) Fruit Extract*, Triticum Vulgare (Wheat) Germ Extract*, Oryza Sativa (Rice) Extract*, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Seed Extract*, Avena Sativa (Oat) Straw Extract*, Olea Europaea (Olive) Fruit Extract*, Glycine Soja (Soybean) Germ Extract*, PCA Glyceryl Oleate, Disodium Cocoyl Glutamate, Sodium Cocoyl Glutamate, Hydrolysed Corn Protein, Hydrolysed Wheat Protein, Hydrolysed Soy Protein, Leuconostoc/Radish Root Ferment Filtrate, Sodium Hyaluronate, Citric Acid, Lactic Acid, Tartaric Acid, Sodium Phytate, Alcohol*, Fragrance (Parfum)**, Citronellol**, Geraniol**, Linalool**, Limonene**, Citral**, Benzyl Benzoate**, Coumarin**
* Ingredients from Certified Organic Agriculture
** Natural Essential Oils
Składniki: wodno-alkoholowy wyciąg z kwiatu róży*, tensyd kokosowy, betaina, atlantycka sól morska, ekstrakt z brzoskwinii*, ekstrakt z pszenicy", ekstrakt z ryżu*, ekstrakt z migdałów*, ekstrakt z owsa*, ekstrakt z oliwek*, ekstrakt z soi*, PCA glyceryl, roślinny kompleks keratynowy, kwas hialuronowy, kompleks kwasów owocowych, fitynian sodu, mieszanka naturalnych olejków eterycznych
*składniki pochodzące z upraw ekologicznych
Nie zawiera silikonów.
Szampon z Lavery zamknięty jest w plastikowym opakowaniu o pojemności 200 ml. Łatwo się otwiera i aplikuje, produkt nie pozostaje na zamknięciu. Pierwszą rzeczą, która przyciąga uwagę jest niewątpliwie zapach - prawdziwie różany, boski. Żadnej chemii , same róże, niezbyt nachalne, piękne w swojej prostocie - pachnące jak bukiet :) Szkoda tylko, że zapach nie utrzymuje się na włosach ...
Konsystencja typowo szamponiasta, ale charakterystyczna dla szamponów bez miliona ulepszaczy. Coś jak Babydream. Przezroczysta, niezbyt lejąca, łatwa w aplikacji. W związku z brakiem SLS w składzie nieco trudniej się pieni. Miewałam z tym wielkie problemy, bo szampon czasem zachwuje się tak, jakby wnikał w moje włosy, co mnie bardzo irytowało. Moje niskoporowate włosie potrzebuje długiego namaczania, aby w końcu nasiąknąć wodą- wtedy szampon się ładnie pieni. Dziewczyny z wysokoporowatymi włosami nie powinny mieć tutaj problemów.
Gdy już opanowałam moje problemy z pienieniem przyznałam, że szampon bardzo ładnie oczyszcza włosy (zmywa również oleje np Sesa). Biorąc pod uwagę świetny skład - bez SLS, bez silikonów i z wieloma wyciągami oraz składnikami pochodzenia naturalnego - BOMBA. Szampon się bardzo łatwo spłukuje, ale wielka szkoda, że znika również jego piękny zapach :( Warto zaznaczyć, że nie musimy aplikować zbyt dużej ilości szamponu przez co jest on dosyć wydajny.
Samo działanie nie jest do końca takie jak bym chciała. Szampon przeznaczony jest dla włosów suchych i zniszczonych i przy tak bogatym składzie spodziewałam się jakiegokolwiek nawilżenia. Niestety szampon nie zrobił w tym kierunku spektakularnych zmian. Na pewno jest świetnym składowo oczyszczaczem i za to bardzo go cenię. Zauważyłam również, że włosy nie są tak zeschłe jak były wcześniej, ale do ideału jest im jeszcze bardzo daleko. Myślę jednak, że jest to szampon warty wypróbowania. Ja na razie zdecydowałam się poszukać czegoś innego dla porównania, ale w razie czego zawsze chętnie wrócę do Lavery.
Stacjonarnie szampon dostać można w sklepach zielarskich oraz z produktami eko. Oprócz tego możecie go znaleźć w sieci. Cena wynosi ok. 22 zł/200 ml.
Lubicie szampony eko czy raczej ich nie stosujecie?
Wierzycie w ich "magiczne" działanie?
kusi mnie wypróbowanie tego szamponu, cena całkiem przyjemna no i brak silikonów. szkoda, że nie jest bardziej dostępny
OdpowiedzUsuńTak, dosyć ciężko go znaleźć, najszybciej chyba jest go po prostu zamówić w sklepie internetowym.
Usuńz tego co piszesz to szampon mi podpasuje. Dla mnie wystarczy, zeby czyścił i nie przesuszał od zadań specjalnych mam odżywki po myciu : )
OdpowiedzUsuńCzyści i zdecydowanie nie przesusza :) Odżywka po nim jest niezbędna, bo plącze włosy :)
UsuńWydaje się ciekawy, jeszcze nie miałam nic z tej firmy.
OdpowiedzUsuńJa też nie miałam wcześniej nic z tej firmy. Szampon kupiłam z czystej blogerskiej ciekawości :))
Usuń