Po produkty z tzw. wyższej półki sięgam bardzo rzadko, zazwyczaj w stanach krytycznych, gdy nie potrafię okiełznać swoich włosów czy skóry. Często pokładam w nich wielkie nadzieje, ponieważ: 1. są drogie 2. w związku z tym na pewno są dobre, 3. muszą mi pomóc. Niestety zazwyczaj płacimy za markę, a działanie danego kosmetyku niczym nie różni się od produktów kilkakrotnie tańszych, które możemy znaleźć w każdej drogerii. Z produktami marki L'Oreal Professionnel miałam do czynienia raz : stosowałam odżywkę Absolute Repair Cellular, której recenzję możecie znaleźć tu. Wtedy byłam nieco sceptycznie nastawiona, ale gdy wróciłam do zdjęć swoich włosów z tamtego okresu, stwierdziłam, że wyglądają o niebo lepiej niż włosy teraz. Postanowiłam kolejny raz zaufać tej marce i w ten oto sposób stałam się posiadaczką Maski odżywczej nadającej blask z serii Mythic Oil.
Mythic Oli to odżywcza, luksusowa maska do wszystkich rodzajów włosów. Dyscyplinuje włosy, zapewniając im jedwabistą gładkość oraz piękny blask. Pozostawia włosy głęboko odżywione i nawilżone.
Zawiera olejek arganowy i olejek z nasion bawełny. Nie zawiera parabenów. Produkt do profesjonalnej pielęgnacji włosów.
Aqua/Water, Cetearyl Alcohol, Behentrimonium Chloride, Candelilla Cera/Candelilla Wax, Amodimethicone, Cetyl Esters, Isopropyl Alcohol, Glycerin, Phenoxyethanol, Persea Gratissima Oil/Avocado Oil, Vitis Vinifera Seed Oil/ Grape Seed Oil, Trideceth-6, Limonene, Chlorhexidine Digluconate, Cetrimonium Chloride, Hexyl Cinnamal, Coumarin, Linalool, Benzyl Alcohol, Butylphenyl Methylpropional, Hydroxycitronellal, Argania Spinosa Oil/Argania Spinosa Kernel Oil, Gossypium Herbaceum Oil/Cotton Seed Oil, Amyl Cinnamal, Parfum/Fragrance.
W składzie mamy całkiem sporo emolientów, silikon (Amodimethicone - nierozupuszczalny, ale usuwalny za pomocą łagodnych detergentów) oraz olejki - niestety olejek arganowy i olejek z nasion bawełny, którymi chwali się producent, znajdują się na końcu INCI. Myślę, że to dobre rozwiązanie na zimę czy pielęgnację w okresie letnim.
Maskę należy zaaplikować na osuszone ręcznikiem włosy. Wmasować i pozostawić na włosach jedynie 3 minuty, a następnie spłukać. Osobiście stosuję maskę na 2 sposoby - jako odżywkę oraz tradycyjnie jako maskę. Jeżeli nie mam zbyt dużo czasu, a zależy mi na tym, żeby włosy dobrze wyglądały, tuż pomyciu delikatnie osuszam włosy bawełnianą koszulką, a następnie rozprowadzam maskę i po minucie spłukuję. Włosy są wtedy miękkie, sypkie i ładnie się rozczesują. Jeżeli stosuję maskę w sposób tradycyjny to trzymam ją dłużej niż zaleca producent - zwykle 20-30 minut - pod czepkiem i ręcznikiem.
Maska zamknięta jest w 200 ml zgrabnym opakowaniu. Ma dosyć zbitą konsystencję, może przypominać nieco masło do ciała. Ładnie rozprowadza się na włosach, a niewielka ilość wystarczy, aby pokryć całą czuprynkę. Przez 2 miesiące bardzo częstego stosowania (3-4 razy w tygodniu) udało mi się zużyć jedynie to, co widoczne jest na zdjęciu poniżej.
Zapach jest całkiem przyjemny, typowy dla kosmetyków profesjonalnych, które stosują fryzjerzy. Nieco chemiczny, ale zdecydowanie niedrażniący. Nie utrzymuje się na włosach.
Jest to jedna z lepszych masek, jakie miałam przyjemność stosować. Do tej pory ograniczałam się do produktów z niższej półki, z mniej rozbudowanym składem, polecanych przez Włosomaniaczki. Mimo bardziej rozważnej pielęgnacji, włosy nie wyglądały zbyt dobrze. W odcinku od ucha do końcówek włosy były bardzo przesuszone, spuszone i nie wyglądały zdrowo. Na pierwszy rzut oka widać było, że brakuje im nawilżenia, miękkości i błysku. Słowem : włosy były w kiepskiej kondycji.
Już po pierwszym użyciu byłam zachwycona ! Włosy zyskały obiecany błysk. Jednakże nie to wzbudziło mój zachwyt. Włosy w końcu były nawilżone. Gładkie, sypkie, pięknie się rozczesywały. Nie zbijały się w strąki, a tworzyły piękną całość. Mimo tak intensywnej pielęgnacji, którą daje produkt, maska zdecydowanie nie obciąża włosów, natomiast sprawia, że lepiej się układają. Nie powoduje również szybszego przetłuszczania.
Maska jest jednym z lepszych produktów do włosów, jakie miałam przyjemność stosować ! Zapłaciłam za nią 50 zł i zdecydowanie nie jest to moje ostatnie opakowanie. W związku z tym, że jest szalenie wydajna, na pewno starczy mi na długo. Dziewczyny ze zniszczonymi, puszącymi się włosami będą na pewno zachwycone.
Jestem ciekawa, jakie nawilżające maski stosujecie i możecie polecić?
A może stosowałyście produkty z serii Mythic Oil?
muszę ją kiedyś wypróbować :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto ! :)
UsuńSkoro tak mówisz i ja je wypróbuję!
OdpowiedzUsuń;)
UsuńNa pewno po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuń;)
Usuńja kocham loreala i zawsze mam jakąś maskę przy sobie :P aktualnie kończę absolut repair cellular i już w szafie czeka na mnie absolut repair lipidum i jeden primer na wypróbowanie :D ta cellular jest boska ale ciężko ją dostać za to bardzo wydajna o wiele gęstsza niż ta mythic oil patrząc na zdjęcia mam ją już tyle czasu, że przez pewien okres używałam ją jak odżywkę codziennie i ledwo jej ubyło :D jeżeli uda ci się ją znaleźć gdzieś na necie to polecam :P a tą mythic oil na pewno zakupię i myślalam nad intense repair i nad tą wygładzającą jeszcze :D
OdpowiedzUsuńa jeżeli mam ci coś polecić to ampułki structural by fama są genialne i maska revalid ale nazywa się jakoś kuracja odżywczo jakaś tam wpisz w allegro kuracja revalid kupisz ją tam za śmieszną cenę ok 14zł bo stacjonarnie to chcą nawet i po 50zł ale jest geeeenialna :D uratowała moje włosy po rozjaśnianiu i komu jej nie polecę jest zachwycony :) ostatnio też lubię maskę rigenol zmieszaną z miodem i kilkoma kropelkami olejku np babydream :)
OdpowiedzUsuń