czwartek, 17 stycznia 2013

Glossybox styczeń 2013, czyli paczkowe uczucia i przemyślenia

 

Od samego rana wyglądałam z niecierpliwością pana kuriera, który dotarł do mnie dopiero po 15. Po grudniowej, świątecznej edycji, na kolejne pudełko czekałam w wielkiej ekscytacji. Srebrne pudełko bardzo mi się spodobało, liścik również, ale spodziewałam się jakiś karnawałowych szaleństw, a to, co zobaczyłam w środku bardziej nadaje się do regeneracji po szampańskich zabawach.

Z dwóch produktów jestem bardzo zadowolona - pierwszy widzicie na zdjęciu wyżej. Maseczka do pielęgnacji końcowej BC Oil Miracle to coś, co zawsze chciałam mieć, a na co zwyczajnie szkoda mi było pieniędzy. Na olejki czaję się już od dłuższego czasu, a nie potrafię się zdecydować na odpowiedni. Chciałabym dobrze zainwestować, więc możliwość przetestowania jednego z nich to dla mnie nie lada gratka.

 
 


Róż od Kryolan to kolejny produkt, z którego jestem zadowolona. W moje ręce trafił odcień Rosewood , który bardzo fajnie wygląda na twarzy a w dodatku pięknie i subtelnie pachnie.Produkt jest pełnowymiarowy i myślę, że się z nim bardzo polubimy.





W pudełku znalazłam również 2 produkty marki Blumarine : żel do kąpieli z kwasem hialuronowym oraz balsam do ciała. Mam nadzieję, że razem stworzą zgrany, skuteczny duet, który odżywi i rozpieści skórę. Wersje pełnowymiarowe kosztują 130-150 zł, co moim zdaniem jest szaleństwem. 




Kolejnym pełnym produktem jest krem przeciwko niedoskonałościom skóry od Siquens.  Jestem bardzo ciekawa jego rezultatów. Mój cudowny krem od Avene się już kończy, Siquens czeka więc w kolejce :)




W tym miesiącu Glossybox również postanowił dorzucić prezent. Zawsze chciałam posiadać taką maseczkę do spania, chociaż wydaje mi się, że to dosyć straszne spać z czymś na oczach ! :)


Podsumowując, szaleństwa nie ma, ale w sumie jestem całkiem zadowolona.  




12 komentarzy:

  1. ja miałam zamówić, ale jak zwykle zapomniałam :D

    OdpowiedzUsuń
  2. A co byś chciała dostać,żeby było i szaleństwo i zadowolenie??? pytam nie złośliwie,po prostu zastanawiam się od jakiegoś czasu,co sprawi radość bloggerce ,zamawiającej boxy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm... bardzo lubię produkty do włosów - wszelkie. Plus produkty od Organique, maski do twarzy, masełka, peelingi (Pat&Rub był nieziemski):) W zasadzie to dopiero moje 3 pudełko :p

      Usuń
    2. Rozumiem:) czyli ten trafiony w 50% :) a nie lepiej te 50zł zainwestować w coś,czego naprawdę potrzebujesz i Cię kręci:)Oczywiście zrobisz,jak uważasz,mnie nic do tego:)
      A pudełko,jak dla mnie jest świetne:)

      Usuń
    3. Raczej trudno byłoby mi się zmieścić w 50 zł. Dzięki Glossyboxowi poznaję nowe marki, o których nie miałam pojęcia. Znalazłam już kilka rzeczy, do których na pewno wrócę. Poza tym lubię takie pudełka-niespodzianki!:)

      Usuń
    4. To dobrze:)Bo z reguły kobitki nie wiedzą czego oczekują od tych pudełek:)

      Usuń
  3. ja teaz sie ciesze z rozu i olejku:) lubie olejki, porownam go do ukochanego z kerastase;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chciałabym zaprosić Cię do TAGA Versatile Blogger Award. Szczegóły u mnie.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. fajny, ale bez szału ten box,
    z maseczką śpi się dobrze pod warunkiem, że jest fajna, z dobrą gumą co nie uciska ani się szybko nie wyrabia i nie ucieka... ja już dwie wykończyłam na amen i szukam jakiejś solidnej:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Wasze komentarze :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...