Lakiery Essie uzyskały już chyba status kultowych. Piękne, cudownie napigmentowane kolory, bardzo dobra jakość i całkiem przystępna (w porównaniu z jakością) cena. Niedawno do sprzedaży trafiła kolekcja Zima 2014. To, co mnie bardzo zaskoczyło, to brak zimnych, przytłumionych kolorów. Zamiast tego Essie oferuje naprawdę kobiecą i seksowną gamę kolorów, które mogą śmiało prezentować się na paznokciach zarówno podczas dnia jak i Wigilijnej kolacji, Sylwestrowej zabawy oraz Walentynkowej randki z ukochanym.
źródło |
Jak widzicie na zdjęciu wyżej, kolekcja zimowa poraża swoim kolorem - i dobrze! Dzięki pięknemu i żywemu kolorowi na paznokciach, może uda zwalczyć się jesienno/zimową depresję. Mimo wszystko Essie wprowadza zarówno coś dla miłośniczek klasyki - urzekającą czerwień i skromną, aczkolwiek zdecydowanie nie nudną biel, a także odrobinę szaleństwa w postaci złota, rubinu, fioletu czy melona.
źródło |
Od lewej:
jiggle hi, jiggle low - piękne, płynne złoto
jump in my jumpsuit – głęboka, soczysta czerwień
tuck it in my tux – elegancka i urzekająca kość słoniowa
double breasted jacket - turmalinowy rubin (mój faworyt)
bump up the pumps – koralowy fiolet (również piękny)
bake in the limo – bardzo melonowy kolor
Muszę przyznać, że w nowej kolekcji Essie podoba mi się każdy lakier bez wyjątku. Mimo iż bake in the limo raczej kojarzy mi się z okresem wiosennym aniżeli zimą, z wielką chęcią widziałabym je wszystkie na swoich paznokciach. Najbardziej ciekawią mnie jiggle hi, jiggle low oraz double breasted jacket, chociaż bardzo chętnie przygarnęłabym również jump in my jumpsuit, bo uwielbiam głębokie czerwienie, oraz tuck it in my tux :) Myślę, że skuszę się na miniatury!
A jak Wam podoba się nowa kolekcja Essie?
Lubicie takie kolory czy raczej zimą stawiacie na coś bardziej stonowanego?
dwie czerwoności to moje typy:D
OdpowiedzUsuńWłaśnie w zestawiku miniatur są te dwie :D
Usuńno ładne ładne tylko koszt ponad 20zł to jednak drogo :)
OdpowiedzUsuńNawet gorzej! Pełnowymiarowe stoją po 30-kilka złotych. Widziałam w internecie oferty na czteropak miniaturek z tej edycji za 40 zł. Myślę, że to całkiem fajna cena :)
UsuńOstatni kolor podoba mi się najbardziej.
OdpowiedzUsuńJa nie przepadam za essie, bo szybko mi odpryskują. Wolę Sally Hansen Salon Manicure. Ten lakier potrafi się trzymać nawet 1,5 tygodnia! I nie muszę malować bazą, ani wysuszaczem, bo ma w sobie już wszystko. Ideał:)
Ładnie tu u Ciebie, lubię taki retro styl :)
Wstyd się przyznać, ale nigdy nie używałam lakierów z Sally Hansen, chociaż nie raz bliżej im się przyglądałam :) Muszę koniecznie spróbować, skoro są takie fantastyczne :)
UsuńDziękuję ;* Ja również lubię retro styl i hmm... ogólnie to, co było kiedyś - stąd taki wygląd bloga ;)
moim zdaniem cudne!
OdpowiedzUsuńZgadzam się w 100 %! ;)
Usuń